Kamil Jośko – zbiórka na leczenie i fizjoterapię

Mam na imię Kamil. Cierpię na nieuleczalna chorobę mukowiscydozę. Miałem żyć tylko 16 lat, ale pokrzyżowałem chorobie plany i żyję już 32 lata.

“Jeśli przeżyje tę noc, będzie żył” – brzmiał wyrok lekarza przyjmującego mnie nieprzytomnego w 3 miesiącu życia na oddział. Chwilę później znów moi rodzice biegli ze mną przez korytarz szpitalny krzycząc o pomoc. Biegunka, zapalenie jelit, oskrzeli, płuc ,gardła i ponad 41 stopni temperatury taki był mój stan.

A potem to okropne słowo – mukowiscydoza. „Rokowania nie są najlepsze, z tą postacią choroby syn przeżyje najwyżej 16 lat’– wyrokował lekarz “A życie będzie nieustającymi pobytami w szpitalu, częstymi zapaleniami oskrzeli i płuc”– dokończył
Moi rodzice kompletnie zdruzgotani, mama płakała wiele dni, nie mogła pogodzić się z wyrokiem śmierci nałożonym na mnie, przecież miałem tylko 6 miesięcy. Mama postanowiłam sprzeciwić się proroctwu, dużo czytała i uczyła się, a rady wprowadzała w czyn.
I udało się!

Wbrew proroctwu lekarzy nie chorowałem, miałem prawie normalne życie. Jeździłem na rowerze, biegałem po kałużach, grałem w piłkę z kolegami, gdy dorosłem chodziłem na siłownię, próbowałem sztuk walki, biegałem 5-10 km dziennie.
Dlaczego napisałem prawie normalne życie?

Ehhh… musiałem codziennie przyjmować leki, robić inhalacje, fizjoterapię. Wstawałem godzinę wcześniej niż moi rówieśnicy bo przed pójściem do szkoły robiłem inhalację . A gdy chciałem wyjść z kolegami mama zadawała pytanie „a inhalację zrobiłeś?” … Cóż trzeba było czasami wrócić się….

Studiowałem a potem pracowałem, każdy musi na siebie pracować, nie chciałem żadnych przywilejów.
Zapomnieliśmy z mamą o chorobie , ale ona nie zapomniała o nas. Po moich 28 urodzinach mukowiscydoza postanowiła upomnieć się o mnie.
Mieszkałem wówczas sam.

Częste zapalenia płuc i oskrzeli, duże dawki antybiotyków to była moja szara codzienność. A pomimo to wyniki badań były coraz gorsze. Koledzy i koleżanki chyba najczęściej słyszeli ode mnie zdanie „ciężko mi się oddycha”
Chciałem sobie pomóc, zarejestrowałem się na forum dla chorych na mukowiscydozę.

Czytając opisy jak bardzo ciężko chorują inni z mukowiscydozą zrozumiałem co mnie czeka. Przeraziło mnie to… Miałem umrzeć w młodym wieku ? Dlaczego? Załamałem się…

Mama przyjechała do mnie do szpitala i obiecała, że znajdzie rozwiązanie choćby na końcu świata.
Już wcześniej korespondowałem z amerykańskim chorym, który dwukrotnie umierał mając zaledwie 18% pojemności płuc. Udało mu się wygrać życie dzięki terapii regeneracji płuc komórkami macierzystymi. Kilka miesięcy po zabiegu jego poziom pojemności płuc wzrósł do 32 %. Wcześniej bez tlenu nie funkcjonował, a żona woziła go na wózku inwalidzkim. Po terapii nie potrzebował tlenu i mógł chodzić o własnych siłach. Nie był to jedyny amerykański chory. Skontaktowaliśmy się z lekarzem, profesorem Kamponem Sriwatanakul, przeszedłem pomyślnie kwalifikację i oto znów NADZIEJA stanęła u moich drzwi . Wszystko byłoby w porządku gdyby nie ogromny koszt terapii, bo ponad 17.500 euro
Terapia ta daje mi szansę na życie, zresztą nie tylko mi…

Zapraszam na Facebooka. Moja strona na FB https://www.facebook.com/kamiliprzyjaciele/

MucoKamilBazarek https://www.facebook.com/groups/231469927719043/

Wybierz metodę płatności
Dane osobiste

Szczegóły płatności

Suma darowizn: 10zł